Stan poboreliozowy

Borelioza

Stan poboreliozowy

Gościu chciał mnie przekonać co do istnienia chronicznej boreliozy czy stanu poboreliozowego. Nie przekonał, chyba użył za słabe argumenty.

zdjęcieJest takie coś, z angielska nazywane PTLDS, po polsku stan poboreliozowy, – jest to grupa pacjentów leczonych na chorobę Lyme która zgłasza jako uporczywe lub nawracające objawy o nieznanej etiologii, zwane zespołem choroby Lyme po leczeniu czy też syndrom po leczeniu boreliozy (PTLDS – Post treatment Lyme disease syndrome).

Omówię aktualny stan wiedzy i poglądy na ten temat. Rozdział ten też dotyczy tzw. boreliozy przewlekłej, nie uznawanej przez większość lekarzy. Większość, przepraszam wszystkie źródła lekarsko – medyczne głównego, oficjalnego nurtu medycyny utrzymują, że po skutecznie przeprowadzonej terapii ( a tylko takie oficjalnie są) boreliozowej u 10-20% chorych utrzymują się dalej przeróżne objawy, podobne do boreliozowych. Ja twierdzę, że to nadużycie bo po przeczytaniu kilkuset publikacji naukowych, to nie są podobne objawy tylko dokładnie te same, takie w 100% klasyczne objawy boreliozowe – dokładnie takie same jakie daje ta choroba. Objawy te utrzymują się wiele miesięcy czy lat po rzekomo skutecznych terapiach antybiotykowych. Nie napotkałem ani jednej pracy naukowej różnicującej objawy boreliozy i stanu poboreliozowego –czemu się nie dziwię – bo nie da się takiej pracy napisać. Powstało bardzo wiele prac naukowych na ten temat (PTLDS) zachęcam do lektury, linki też wklejałem.

Można by się zastanowić nad podstawową rzeczą, owym rzekomym 10- 20% odsetku osób odczuwających objawy stanu poboreliozowego. Ja ciągle nie natknąłem się na tą, dla mnie mityczną pracę naukową na ten temat. A cyfry 10-20% powtarzają się wielokrotnie, jednak nikt nie cytuje tej pracy. Po angielsku na pewno nie znam wszystkich prac, po polsku myślę jednak, że wiem, czytałem więcej, czy też prawie wszystko. Proszę o pomoc i podanie tej pracy bo chcę się jej przyjrzeć. Przyczyna jest jedna, główna i podstawowa – twierdzę na podstawie praktycznej wiedzy, sprawozdań, opisów chorych, że ten odsetek jest zdecydowanie wyższy.

Dla mnie jest to wspaniały przykład tego jak można badać i pisać o czymś co nie istnieje. Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ kieruję się tylko i wyłącznie logiką, zwykłą, najprostszą. Nie wymyślam i nie tworzę nowych bytów tylko stwierdzam fakty. Borelioza i stan poboreliozowy mają dokładnie te same objawy, dotyczą tej samej przyczyny, dodatkowo w tym stanie po boreliozowym ludzie pozytywnie i wyraźnie reagują na ponowne podanie abx czy dowolnie innych środków antybakteryjnych. O czym to świadczy – o istnieniu żyjących krętków i aktywnej infekcji bakteryjnej. Z kolei jakiś 10-20% odsetek lekarzy czy szczególnie naukowców pisze też o boreliozie chronicznej – takim terminem się posługuje (mnóstwo prac na ten temat), ale oficjalnie ten nurt jest zwalczany ponieważ oficjalnie boreliozy chronicznej też nie ma. Sami Państwo widzą jakie jest zamieszanie już w samym nazewnictwie. A chodzi tylko o identyczne objawy.

Czym w takim razie są te objawy i jak je nazwać. Zwykle i po prostu – to niewyleczona borelioza.

Podawany najczęściej odsetek 10—20% osób u których nadal utrzymują się objawy nie wynika z badań, czy ankiet, jakieś, danej pracy naukowej tylko jest przepisany z innych prac. Praca naukowa którą cytuję w rozdziale EBM i borelioza https://peerj.com/articles/322/gdzie rzetelnie zrobiono tysiące ankiet mówi o ponad 50% odsetku chorych u których utrzymują się nadal objawy. Moje doświadczenie, praktyka własna oraz wiedza oparta na przeczytaniu ponad 500.000. wpisów boreliozowych też potwierdza fakt występowania podobnego odsetka osób niewyleczonych. Przy czym przy wczesnej boreliozie możemy mówić nawet o przynajmniej 70% wyleczonych, a przy późnej to może być 70% ale niewyleczonych.

Oficjalnie utrzymujące się objawy boreliozowe (czyli stan poboreliozowy) lekarze tłumaczą jako uszkodzenia tkanek jakie wyrządziła choroba. Dla mnie jest to nieprawdziwy pogląd, bo wielokrotnie miałem do czynienia z osobami które przeszły klasyczne kuracje, nie wspominam nawet o ILADS, posiadały takie objawy wiele lat, a po przeprowadzanych skutecznych terapiach (ziołowych i nie tylko) wszystkie te objawy znikały. Wszelkie uszkodzenia tkanek, podobno trwałe, nagle stawały się nietrwałe i przestawały istnieć. Tu nie ma znaczenia rodzaj przeprowadzanej terapii, co zabijało bakterie, raczej chodzi o czas, czy różnorodność zastosowanych środków.

W tym rozdziale musimy też odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: czy borelioza jest w 100% wyleczalna. Bardzo wielu chorych, ale też wielu lekarzy twierdzi, że nie da się jej wyleczyć do końca, lecz jedynie zaleczyć. Ja osobiście miałem 3 boreliozy, pierwszą najpierw zaleczyłem olejkami i miałem ją chyba 5 lat.

Następnych pozbyłem się trwale i szybciej, ale też to trwało po parę miesięcy. Jednak nieustająco twierdzę, że z boreliozy da się wyleczyć całkowicie i do końca. Czyli zgadzam się z lekarzami, choć może nie do końca. Na pewno będę poddawał w wątpliwość pogląd, że długoletnią boreliozę (a takich jest przynajmniej 50% chorych) da się wyleczyć stosując standardową antybiotykoterapie w okresie 28 dni.

Inną przyczyną istnienia stanu poboreliozowego jest zupełny fakt lekceważenia przez oficjalną medycynę istniejących koinfekcji. Znowu w cytowanej poprzednio pracy potwierdzono, że ponad 50% chorych z utrzymującymi się objawami miało stwierdzone laboratoryjnie koinfekcje.

Ja już pisałem o tym, że kiedyś myślałem, że każdego który jest przyjmowany do szpitala, klinki, na szpitalne leczenie boreliozy to bada się na obecność koinfekcji. Tak nie jest. W Polsce praktycznie koinfekcje nie występują. Skąd o tym wiem? Od lekarzy, profesorów zajmujących się tematem boreliozy, z prac naukowych pisanych na jej temat, oraz relacji chorych. Schemat potwierdzenia istnienia takiego stanu wiedzy jest bardzo prosty i absolutnie logiczny. Nie do podważenia przez nikogo.

Ponieważ założono, że ten temat koinfekcji w Polsce nie występuje w związku z tym nie przeprowadza się testów w tym kierunku. Można by badać chociaż tych w szpitalu, w poważniejszym stanie, ale nie stosuje się testów, jak nie ma testów to nie ma pozytywnych wyników koinfekcji– więc nie ma żadnego problemu, bo przecież w Polsce koinfekcje praktycznie nie występują. Czyż to nie jest logiczne, proste i oczywiste? Na pewno też zdaniem tych naukowców, czy lekarzy jest to zgodne z EBM.

Ja zakładam, że większość czytających doskonale wie o tym, że objawy boreliozy i koinfekcji często pokrywają się i są do siebie podobne. Zresztą jak ktoś nie wie to jest EBM – literatura naukowa, medyczna na ten temat –proszę przeczytać, zweryfikować, sprawdzić. Piszę o tych najpopularniejszych, np. typu bartonella, babesia, anaplazmoza, chlamydie, wszelkie, erlichioza, yersinia. Różnego rodzaju bóle są charakterystyczne dla każdej z tych koinfekcji. Np.najczęstsze objawy erlichiozy to gorączka, dreszcze, bóle głowy i mięśni. Toksoplazmoza która jest chorobą pasożytniczą też daje bóle mięśni i gorączkę czyli najpopularniejsze objawy boreliozowe. Można tak wymieniać w nieskończoność i dotyczy to praktycznie każdej koinfekcji.

Koinfekcje to najczęściej choroby bakteryjne które też leczy się antybiotykami, ale przecież kleszcze przekazują nam też różnego rodzaju wirusy – na które abx nie działają. Też nie są badane, najbardziej znany wirus odkleszczowy czyli wirus powodujący kleszczowe zapalenie mózgu (kzm) nie jest jedynym znanym. A objawy kzm to przecież gorączka, ból mięśni, objawy grypopodobne. Ja zawsze pocieszam się tym, że ludzie którzy stosują olejki to przynajmniej poza bakteriami wybijają sobie również wirusy bo olejki mają takie właściwości o jakich abx mogą sobie tylko pomarzyć.

To jest olbrzymi, niewyczerpalny temat. Linkuję i omawiam ciekawe prace naukowe na ten temat:

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22294245/

Post-treatment Lyme disease syndrome symptomatology and the impact on life functioning: is there something here?

Podgrupa pacjentów leczonych na chorobę Lyme zgłasza uporczywe lub nawracające objawy o nieznanej etiologii, zwane zespołem choroby Lyme po leczeniu (PTLDS – Post treatment Lyme disease syndrome)

Objawy choroby z Lyme zniknęły po leczeniu; jednak zgłaszane przez pacjentów objawy nowego wystąpienia nasiliły się lub osiągnęły plateau z czasem. Po 6 miesiącach 36% pacjentów zgłosiło nowe wystąpienie zmęczenia, 20% rozległy ból i 45% trudności neuropoznawcze.

Jednak 40–50% pacjentów w badaniach wczesnego leczenia zgłosiło uporczywe lub nawracające objawy, w tym ból głowy, ból mięśniowo szkieletowy i letarg [ 10 , 11 ].

Termin zespół choroby z Lyme po leczeniu (PTLDS) został ukuty w celu uchwycenia wzorcowych objawów, gdy utrzymują się one dłużej niż 6 miesięcy po leczeniu [ 15 ]. Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych (IDSA) wkrótce podążyło za definicją przypadku PTLDS, która obejmuje udokumentowany epizod wczesnej lub późnej choroby z Lyme z ustąpieniem obiektywnych objawów choroby z Lyme po leczeniu, ale późniejszym wystąpieniem objawów zmęczenia, rozległego bólu mięśniowo szkieletowego i/lub skarg na trudności poznawcze. Te subiektywne objawy muszą być ciągłe lub nawracające przez co najmniej 6 miesięcy po zakończeniu leczenia i muszą być na tyle poważne, aby ograniczyć zdolność funkcjonalną pacjenta w jego życiu [ 15 ]. Retrospektywne badania długoterminowych skutków PTLDS wykazały, że objawy te mogą utrzymywać się przez lata [ 16 , 17 ] i negatywnie wpływać na ogólne życie i funkcjonowanie fizyczne [ 18 , 19 ]

Samodzielnie zgłaszane objawy ostrej choroby (gorączka i dreszcze) ustąpiły u prawie wszystkich uczestników do 4 tygodni po leczeniu. Natomiast nowo pojawiające się zmęczenie, rozległy ból i zaburzenia snu zgłoszono w okresie obserwacji u 20–45% uczestników. Objawy neuropoznawcze zgłosiła około jedna czwarta kohorty podczas początkowej wizyty przed leczeniem i około 1/3 uczestników do końca badania.

Z drugiej strony, nasz 35% wskaźnik PTLDS jest nieco wyższy niż w poprzednich badaniach wymagających tylko EM na początku badania [ 12 ]

https://link.springer.com/article/10.1186/s13690-017-0202-z?fromPaywallRec=false

Badanie HUMTICK: protokół prospektywnego badania kohortowego dotyczącego zespołu choroby z Lyme po leczeniu oraz obciążenia chorobą i kosztami boreliozy z Lyme w Belgii

 
 
Występowanie i czynniki determinujące uporczywe objawy po leczeniu boreliozy z Lyme: protokół badania obserwacyjnego, prospektywnego badania kohortowego (LymeProspect) Ponieważ mam się odnosić do oficjalnego, aktualnie obowiązującego schematu podawania wiedzy, to muszę napisać w ten sposób. Stan poboreliozowy: oficjalnie jest, a boreliozy przewlekłej – nie ma. Borelioza niewyleczona – nie występuje bo większość terapii boreliozowych kończy się wyleczeniem. Co jest prawdą? Znowu Państwo muszą sobie ocenić sami.
 
Kontakt

Jeśli masz pytania lub potrzebujesz
pomocy skontaktuj się.