Leki olejkowe

Tytuł rozdziału jest przewrotny. Nie ma takich leków i chyba nigdy nie będzie, przynajmniej stricte antybakteryjnych, do stosowania w boreliozie. Dlaczego nie ma takich leków skoro olejki działają szybciej, mocniej i bezpieczniej od abx. Chyba główną przyczyną jest naturalny charakter olejków. Moc olejków  jest dowiedziona w badaniach naukowych, dodatkowo wystarczy przeczytać reakcje ludzi którzy je stosowali. Zawsze te olejkowe reakcje są silniejsze od antybiotykowych. Nie słychać o szkodliwościach olejków, o problemach z jelitami, grzybicą czy wątrobą. EBM powinno być zachwycone, a tu nic.

 

Już pisałem o tym – całe prawo, istniejący system jest tak ustawiony aby zioła, substancje, naturalne czy roślinne nie mogły zostać lekami. W roślinach są setki substancji, bez problemu da się znaleźć jakąś substancję występującą w tysięcznych częściach procenta, następnie zatężyć stukrotnie, podawać szczurom i udowodnić, że jest np. rakotwórcza. To, że setki czy tysiące lat coś działało i pomagało teraz okazuje się, że jest szkodliwe. Syntetyki mogą mieć skutki uboczne, zioła już nie.

 

Jak dla mnie najsmutniejsze jest to, że to wszystko jest tłumaczone jako działanie dla naszego dobra. Dla dobra człowieka. Ja akurat nie jestem tego pewien, inni muszą sami ocenić. Ponieważ stykałem się praktycznie z wieloma czy wszystkimi środkami antybakteryjnymi w boreliozie i nie tylko tam, to twierdzę, że abx są tylko jednymi z słabszych środków na bakterie. Teoria i badania naukowe też to potwierdzają – proszę sprawdzić prace naukowe, wszystko podałem, to nie są żadne wymysły. Są takie prace które porównują siłę działania antybiotyków i olejków eterycznych. Smutne jest to, że np. ludzie którzy mają  nas leczyć czyli lekarze to nie mają kompletnie żadnej wiedzy na temat tego, że olejki czy zioła działają i to wielokrotnie silniej od abx.

 

Antybiotyki nie ruszają biofilmów czy form przetrwalnikowych któr akurat zawsze występują w boreliozie i co zostało bezspornie, wielokrotnie udowodnione w pracach naukowych. Czasem się zastanawiam czy lekarze w ogóle wiedzą, że takie różne formy przetrwalnikowe istnieją. To nie jest tylko moja czy innych chorych praktyczna obserwacja tylko naukowy konkret. Np. na setki przeczytanych prac naukowych to nie ma ani jednej która by twierdziła, że powszechnie stosowane abx likwidują biofilmy czy formy przetrwalnikowe które przecież zawsze istnieją w przebiegu tej choroby. Totalna bezsilność syntetycznych leków. To nie jest moja jakaś odkrywczość tylko obiektywna rzeczywistość. Proszę pytać dowolnego zakaźnika, doktora, profesora – jakie to środki są stosowane na biofilmy w oficjalnych terapiach. Jest tylko jedne słowo – żadne.

 

Niestety ludzie szukający pomocy w zwalczeniu tej paskudnej choroby będą skazani tylko na działania własne, w sumie partyzanckie. Dlaczego? Cała wiedza naukowa, całe EBM zostaje odstawione na bok i nikt nie chce robić badań z udziałem ludzi.

 

O różnych innych mechanizmach blokujących powstawanie leków olejkowych napisałem w rozdziale olejki eteryczne.