Kompetencje

Wszystko zaczęło się od boreliozy i  zastosowaniu na nią olejków eterycznych w 2009r. Dzięki olejkom udało mi się zaleczyć boreliozę. Na początku traktowałem olejki jako odkrycie czy hobby, z czasem  naukowo (już wtedy było multum prac) początkowo myślałem, że olejki to 8 cud świata i wyleczę się nimi całkowicie. Było dobrze a nawet bdb bo byłem bezobjawowy, ale infekcja wracała po 2-3 tygodniach, wtedy posmarowałem się znowu olejkami i wszystko przechodziło. Trwało to trochę za długo, pomyślałem o ziołach. Nie miałem żadnej wiedzy na ten temat, zacząłem się uczyć. Ustaliłem, że jest forum ziołowe – luskiewnik firmowane przez największego polskiego znawcę ziół dr Henryka Różańskiego. No i wsiąkłem w zioła. Na forum do 2017r jako janek napisałem ponad 2700 postów, spędziłem tam ponad 44 dni – zweryfikować, forum nadal działa. Wtedy aktywność zielarzy skupiała się tylko na tym forum z czasem powoli przenosząc się na FB. Dowiedziałem się, że dr Różański prowadzi warsztaty w Międzyborowie i od 2012r zacząłem na nie jeździć. Od tej daty po dziś dzień (marzec 2025r) robię non stop jakieś kursy u dr Różańskiego. Obecnie uczestniczę w Fitoonkologi oraz „Balsamy, żywice i olejki eteryczne”.  Jestem rasistą naukowym i uważam, że wiedza na temat ziół przekazywana przez inne osoby ma sporo mniejszą wartość.

Przez te kilkanaście lat i praktycznie corocznie robiony jakiś kurs to trochę wiedzy nabyłem. Jest max.10 osób w Polsce które mają tyle kursów u dr Różańskiego, a tylko parę które by były na takiej ilości imprez ziołowych (zloty, konferencje, spotkania) co ja.

Niezależnie od kursów u dr Różańskiego uczestniczę regularnie w konferencjach zielarskich w Katowicach i Krośnie, targach zielarskich w Wiśle. Obiektywnie nie ma osoby w Polsce która by zaliczyła tyle samo obecności na tych imprezach. Dr Różański jest moim mistrzem.

Poza pierwszym w Polsce kursie zielarz – fitoterapeuta zrobionym w Krośnie na uczelni i laboratoriach dr Różańskiego, to wcześniej zrobiłem kurs towaroznawstwa zielarskiego, następnie kurs czeladniczy i egzamin na naturopatę, potem egzamin mistrzowski w zawodzie naturopata zdany przed komisją państwową w Izbie Rzemieślniczej w Katowicach.

Corocznie organizuję w czerwcu największą i najdłuższą imprezę zielarską – Konwent Wiedzy Zielarskiej. Link do tegorocznego wydarzenia jest tutaj:

https://www.facebook.com/events/1302841690985518/?acontext=%7B%22event_action_history%22%3A[%7B%22surface%22%3A%22home%22%7D%2C%7B%22mechanism%22%3A%22attachment%22%2C%22surface%22%3A%22newsfeed%22%7D]%2C%22ref_notif_type%22%3Anull%7D

Mimo sporej wiedzy i sporej liczby lat na karku ciągle się uczę, szczególnie, że moja główna pasja borelioza – tego nieustannie wymaga. Bo nie ma 1 ziołowej recepty na wyleczenie.

Wiem, że nie jestem najlepszym zielarzem i na pewno nie będę, zajmuję się jedynie paroma terapiami w których mam 100% pewność, że działają i pomagają ludziom. Podpadam wielu ludziom i jestem atakowany, ale zdania nie zmienię – olejki są silniejszymi substancjami antybakteryjnymi od antybiotyków i ma to potwierdzenie w EBM i w wielu pracach naukowych.

Przypominam obowiązujące w Polsce prawo. Leczyć może jedynie lekarz, korzystając z leków syntetycznych. Czy dietetyk nie może wyleczyć dietą, psycholog naszej duszy, a masażysta wyleczyć kręgosłupa – nie mnie oceniać. Ubolewam jedynie nad tym, że o zastosowaniu i ocenie ziół, ziołowych suplementów ma decydować lekarz który na studiach nie ma ani godziny fitoterapii. Mam duże wątpliwości czy to jest dobre dla nas zwykłych ludzi i chorych.

Ja nie jestem lekarzem, nie leczę, nie stosuję leków, opisuję jedynie swoje i innych doświadczenia z ziołami. Nie mogę oficjalnie leczyć, nigdy tego nie robiłem i nie zamierzam robić – od tego są lekarze. A wiedzę, doświadczenie ziołowe jak każdy mogę przekazywać.