Badania kleszczy

Borelioza

Badania kleszczy

Badania kleszczy

zdjęcieSą takie testy i możliwości oraz  laboratoria które takie badania przeprowadzają. Chodzi oczywiście o badania kleszczy wyciągniętych z ciała człowieka. Co ma dać takie badanie – stwierdzenie czy ten dany kleszcz był zarażony bakterią Borrelia burgdorferi czy nie. Ministerstwo Zdrowia czy lekarze działający w systemie NFZ są przeciwni takiemu badaniu – sprawdź mnie i wysłuchaj wystąpienie wiceminister zdrowia na komisji sejmowej (2024 i 2025r).

Obowiązujący schemat postępowania w przypadku pogryzienia przez kleszcze zalecany przez lekarzy nakazuje obserwację tej osoby przez następne parę tygodni. Dopiero gdy choroba się rozwinie i pojawiają się jej objawy to można przeprowadzić testy (jest zalecany upływ 4-8 tyg od ugryzienia) i jeśli będą  objawy to wdroży się leczenie. Leczenie polegające na paru tygodniowym podawaniu antybiotyków. Dotyczy to sytuacji bez rumienia – bo on sam  jest wystarczającą podstawą do postawienia diagnozy i prowadzenia leczenia. Odnośnie rumienia – sam go miałem, poszedłem do mojego lekarza rodzinnego – został zinterpretowany prawidłowo – jako odczyn alergiczny po ugryzieniu przez jakiegoś owada czy pająka, ale nie został zinterpretowany jako rumień wędrujący charakterystyczny dla boreliozy. Ja akurat miałem taki charakterystyczny, ale nie wszyscy taki mają i zawsze są możliwości, że dla danego lekarza to nie będzie akurat rumień i oznaka boreliozy.

Każdy który zostanie ugryziony musi sam ocenić czy to jest rozsądne czekać parę tygodni na rozwinięcie się tej ciężkiej choroby. Czy być może jeśli jest taka możliwość wziąć na parę dni antybiotyk. Opiszę jak ja sam działałem w takim przypadku. Biorę 500mg doxycykliny pierwszego dnia a następnie 5-6 dni po 2x200mg/ dzień.  Jest to schemat zalecany przez ILADS, oficjalne dawki wynoszą 2x100mg. Całkowicie się zgadzam z opinią większości lekarzy, że w Polsce antybiotyki(abx) są za często stosowane, zresztą potwierdzają to statystyki międzynarodowe. Nie moją jednak winą jest to, że polskie statystyki potwierdzają, że w przypadku 50% infekcji górnych dróg oddechowych są stosowane antybiotyki. Tymczasem te same statystyki mówią, że 90% tych infekcji powodowane jest przez wirusy na które antybiotyki nie działają. Czyli mamy miliony niepotrzebnych użyć abx. Miliony razy hartowania przeróżnych bakterii. Przypomnę też, że w Polsce abx wydaje się jedynie na podstawie recepty lekarskiej.

Wiadomo, że większość z nas będzie miało problem ze zdobyciem abx. Ale proszę się tym nie stresować bo antybakteryjnie można zadziałać na wiele innych sposobów i środków. Podstawowe to nalewki fitoncydowe oraz oczywiście olejki eteryczne. Więcej na ten temat piszę w rozdziale – gdy ugryzie kleszcz.

zdjęcieWróćmy do samych kleszczy. W badaniach do jakich dotarłem (polskich), były to 3 polskie prace naukowe (nie opracowania czy powoływania się) badano kleszcze i zawartość bakterii b.b. Nie jest tak, że każdy kleszcz zaraża boreliozą. Odsetek zakażenia kleszczy wynosił od 25 do 45% populacji, w zależności od terenu. Badania międzynarodowe najczęściej wahają się w okolicach 30%, nieznane mi są prace naukowe mówiące o zakażeniu 6 czy 10% kleszczy.

Są też inne doniesienia – Najwięcej zakażonych boreliozą kleszczy jest we wschodniej i centralnej części kraju, czasami nawet do 60-70 proc. – powiedział PAP prof. Łukasz Adaszek, kierownik Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Wszystkie badania o jakich piszę dotyczą jedynie bakterii b.b. Polski system przyjmuje, że kleszcze przenoszą tak jakby tylko tą  bakterię. Tymczasem jest to oczywiście nieprawda ponieważ kleszcze przenoszą jeszcze inne bakterie(np.bartonella), pierwotniaki (babesia) czy wirusy (KZM,EBV). Ogólnie nazywamy to koinfekcjami.

Wiadomo, że KZM może zabijać i robi to dość szybko i często, podobnie jak inny wirus przenoszony przez kleszcze – Burbon

https://portal.abczdrowie.pl/odkryto-nowy-wirus-przenoszony-przez-kleszcze-zabija-w-kilka-dni-i-nie-ma-na-niego-leku

Dlaczego piszę o koinfekcjach? Z prostęj przyczyny – właśnie one mogą być przyczyną niepowodzeń w leczeniu boreliozy. Być może borelioza jest wyleczona a chory ma objawy od jakieś koinfekcji. Kiedyś myślałem, że przynajmniej na klinikach czy w szpitalach bada się chorych pod tym kątem, niestety tak nie jest.

Czy jest sens badania kleszczy – poniżej link do dyskusyjnego artykułu.

https://aptekazawiszy.pl/-sprawdzkleszcza-test-do-wykrywania-bakterii-boreliozy-u-kleszcza-1-sztuka.html

Poniżej prezentuję linki do testów jakie za niewielkie kwoty (30 zł) mogą sobie Państwo sami zakupić.

https://weterynaryjny.pl/produkt/covetrus-test-borrelia-zestaw-2-testow/

https://zdrowie.interia.pl/zdrowie/choroby-zakazne/news-wyjales-kleszcza-i-co-teraz-badac-go-czy-nie-badac,nId,5367770

Prezentuję aktualne stanowisko Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych:

„Badania dotyczące wykrywania patogenów chorób transmisyjnych w kleszczach nie mogą być prowadzone w medycznych laboratoriach diagnostycznych, w których wykonywane są czynności z zakresu medycyny laboratoryjnej.

Badania stawonogów, w tym kleszczy, na obecność patogenów człowieka są wykonywane w ramach prac naukowych epidemiologicznych i są prowadzone w laboratoriach uznanych ośrodków naukowych. Jednak wyniki tych badań nie mogą być opatrzone podpisem diagnosty laboratoryjnego z numerem Prawa Wykonywania Zawodu Diagnosty Laboratoryjnego (PWZDL) .”

Cena badania kleszcza w laboratorium metodą PCR waha się od ok. 100 do nawet 400 zł. To badanie, czy jego pozytywny wynik nie jest uznawane przez oficjalną medycynę.

Jest też taka specjalistyczna strona:
https://zbadajkleszcza.pl/koinfekcje-boreliozy-czym-sa-jakie-daja-objawy-i-jak-je-leczyc/

Szacuje się, że nawet 36% osób, u których wcześnie zdiagnozowano i leczono boreliozę, nadal choruje po zakończeniu leczenia Termin zespół choroby z Lyme po leczeniu (PTLDS) został ukuty w celu uchwycenia wzorcowych objawów, gdy utrzymują się one dłużej niż 6 miesięcy po leczeniu.

Podoba mi się bo są linki do prac naukowych, zachęcam do lektury prac, m.in. do takiej „Severity of chronic Lyme disease compared to other chronic conditions: a quality of life survey” https://peerj.com/articles/322/

Zbadano tam przypadki ponad 5000 osób u 3000 osób bezdyskusyjnie zdiagnozowanych i u których przeprowadzono leczenie antybiotykami (stanowiło to 57%) objawy poniżej wymienione utrzymywały się ponad 6 miesięcy po zakończonym leczeniu. Ponad 50% z tych osób miało potwierdzone laboratoryjnie jakieś koinfekcje.

Pacjenci  zgłaszali następujące dziesięć objawów jako ciężkie lub bardzo ciężkie: zmęczenie (48,3%), zaburzenia snu (40,8%), bóle stawów (39,1%), bóle mięśni (36,1%), inne bóle (34,4%), depresja (33,8%), upośledzenie funkcji poznawczych (32,3%), neuropatia (31,6%), bóle głowy (22,7%) i problemy z sercem (9,6%). Wszystkie te objawy były istotnie skorelowane ze sobą, mając tendencję do jednoczesnego występowania.

To, że kleszcz był zarażony nie oznacza jeszcze, że zachorujemy. Przypuszczam, że 90% społeczeństwa było pogryzionych przez kleszcze, tylko niewielki odsetek z nich choruje, większość zależy od naszej indywidualnej odporności. Ani ja, ani żaden z lekarzy nie odpowie jaką mamy odporność, czy zachorujemy i kiedy bo nie istnieją testy określające odporność. Pewne jest, że objawy mogą się pokazać w czasie innej choroby, infekcji, stresu, nawet w wiele lat po pogryzieniu.

Podsumujmy: oficjalnie badanie kleszcza nie jest zalecane, czy oficjalne stanowisko Ministerstwa Zdrowia, lekarzy i diagnostów jest właściwe to już każdy musi sam ocenić.

Kontakt

Jeśli masz pytania lub potrzebujesz
pomocy skontaktuj się.