Formy przetrwalnikowe
Strona główna » Formy przetrwalnikowe
Spis treści

Borelioza

Zioła

Borelioza

Formy przetrwalnikowe
Jest wiele prac naukowych, oczywiście odnoszę się do nich i analizuję je, ale ta praca naukowa jest wyjątkowa i polecam przeczytanie jej po polsku każdemu choremu. Zatytułowana jest „Metamorfozy krętków boreliozy: zjawisko przetrwalników Borrelia” Jest dostępna, link poniżej, jest napisana w miarę zrozumiałym językiem i posiada bardzo bogatą bibliografię, tłumaczenie maszynowe polskie jest fajne.
Formy przetrwalnikowe – jak dla mnie to jest główne źródło problemów dla chorych na boreliozę. Ten oczywisty fakt naukowy który jest pomijany w oficjalnych schematach leczenia. W kontekście EBM to dzieło wręcz fundamentalne pozwalające zrozumieć przyczyny niepowodzeń klasycznej terapii antybiotykowej w leczeniu boreliozy. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie zna go każdy lekarz i nie jest wykorzystywane w leczeniu.
Dlaczego ten problem jest tak ważny – z prostej przyczyny – przynajmniej 50% klasycznych terapii antybiotykowych nie kończy się pełnym sukcesem. To nie jest prawda, że 10-20% terapii kończy się niepowodzeniem, przynajmniej nie znam polskich prac na ten temat, proszę o weryfikację. Parę słów o tych formach przetrwalnikowych.
Jest wiele podziałów , czy form istnienia bakterii borrelia burgdorferi, to nie jest tylko 1 spiralna forma bakterii, jest ich trochę więcej i niestety te inne formy słabo reagują na antybiotyki.
W języku polskim czasem brak odpowiedników angielskich terminów, takim podstawowym jest persisters czyli po polsku – formy przetrwalnikowe.
Definicja „persisters” zastąpiła pierwotnie używany termin „survivors”, odnoszący się do małej populacji bakterii Staphylococcus, która przetrwała zabicie przez penicylinę. Zjawisko persisters występuje u niemal wszystkich gatunków bakterii, jednak powody, dla których powstają persisters Borrelia, są słabo poznane. Persisters mogą przyjmować różne rozmiary i kształty, zmieniając się od dobrze znanych form do zmienionych morfologii. Są zdolne do tworzenia okrągłych ciał, bakterii w formie L, mikrokolonie lub agregaty przypominające biofilmy, które znacząco zmieniają reakcję Borrelia na wrogie środowiska. Persisters pozostają żywotne pomimo agresywnej antybiotykoterapii i są zdolne do odwracalnej konwersji w ruchliwe formy w sprzyjającym środowisku wzrostu. Persisters występują w znacznej liczbie w biofilmach, co doprowadziło do wyjaśnienia tolerancji biofilmu na antybiotyki.
Większość systemowych, klasycznych podejść do terapii boreliozy opiera się tylko i wyłącznie na założeniu jakoby ta bakteria występowała jedynie w postaci krętka. Krętek jest tą formą – na którą rzeczywiście doskonale działają abx – antybiotyki. Antybiotyki doskonale wybijają krętki, krętki znikają z krwi, poprawiają się potem wyniki testów– można powiedzieć choremu – proszę niech Pan sam zobaczy, poprawia się stan, wyniki, samopoczucie chorego – wszystko wygląda pozytywnie. W 4 tygodnie wyleczyliśmy boreliozę. Tymczasem. . . . sporo dolegliwości u sporej liczby ludzi zostaje, no a przede wszystkim po każdej terapii antybakteryjnej zostają w zwiększonej ilości formy przetrwalnikowe i biofilmy które z czasem przekształcą się w krętki – czyli formy replikujące się.
Dr Eva Sapi i inni w swoich badaniach wielokrotnie udowodnili, że każde podanie abx powoduje powstanie form przetrwalnikowych i biofilmów. W oficjalnym schemacie leczenia stosuje się jedynie 1 antybiotyk czy drugi, nie stosuje się żadnych środków na biofilmy czy formy przetrwalnikowe. Proszę spytać i zweryfikować to zdanie u swojego czy dowolnego lekarza. Jeśli nie stosujemy żadnych środków przeciwko formom przetrwalnikowym to nie ma nawet teoretycznej możliwości aby je zlikwidować i całkowicie wyleczyć się z boreliozy. Nie zlikwidujemy ich – to infekcja musi zawsze wrócić. Czasem jeśli mamy silny układ odpornościowy – to on może powstrzymywać powrót infekcji. Ale kto ma jaki układ odpornościowy tego nie wie nikt i nie ma testów w tym kierunku.
Stosowany kiedyś w terapiach ILADS tinidazol czy metronidazol też niespecjalnie sprawdzał się w terapiach antybiofilmowych. Sam pamiętam jak praktycznie brałem go przez cały rok, w różnych wariantach – no i bez efektu.
Z badań dr Sapi (proszę sprawdzić sobie dowolne wyniki jej badań, podaje linki do prac) wynika, że podanie każdego i dowolnego antybiotyku zawsze powoduje powstawanie form przetrwalnikowych, oraz biofilmu. To jest kluczowa informacja – zawsze biofilm powstaje. Pamiętam sam na konferencji ILADS w Warszawie jak takie biofilmy fajnie się prezentowały na zdjęciach z mikroskopu.
Inne badania też to potwierdzają, zawsze „podanie antybiotyku powoduje transformację formy spiralnej Borrelia w odmiany form przetrwałych. W rezultacie populacja Borrelia staje się tolerancyjna na antybiotyki, które wywołały transformację morfologiczną. Dobrym przykładem tego paradoksu jest doksycyklina i amoksycylina, które w wysokich stężeniach są w stanie wyeliminować 98% replikujących się Borrelia, ale wykazują słabą aktywność przeciwko formom przetrwalnikowym czy biofilmom.”
„Obecne antybiotyki są skuteczne w zabijaniu rosnącej replikacyjnej formy krętków, ale mają raczej niewystarczającą aktywność przeciwko nierosnącym formom przetrwalnikowym. Potwierdzono, że monoterapia zakażenia Borrelia β laktamami, tetracyklinami, fluorochinolonami, sulfonamidami, makrolidami, lipopeptydami, glikopeptydami, aminoglikozydami lub antybiotykami przeciwnowotworowymi jest niewystarczająca. Takie leczenie nie eliminuje krętków w hodowli in vitro i pozostawia żywe i skuteczne formy przetrwałe u leczonych kręgowców, w tym ludzi.” Dokładnie tak samo jest in vivo – czyli u chorych ludzi.
Naukowo to można tak opisać: kiedy niekorzystne bodźce zewnętrzne działają na subpopulację bakterii to losowo wyzwalają ekspresję genów, które indukują stan uśpienia, i wtedy może powstać subpopulacja przetrwalników. Trwałość występuje tylko w subpopulacji komórek Borrelia , która jest poddawana wrogiej presji.
Parę słów o biofilmie, jest parę definicji
Biofilm, czyli inaczej biologiczna membrana (Biological membrane), to zbiór drobnoustrojów, które są odporne na działania zwalczające, na przykład dezynfekcję, środki biobójcze – gdy chodzi o biofilmy zewnętrzne. Co istotne, biofilm bakteryjny nigdy nie składa się tylko z jednego rodzaju bakterii, ale jest całym zbiorem różnych patogenów, w tym także pierwotniaków czy grzybów.
W przypadku zaleczenia można mówić o uśpieniu schorzenia, raczej nie o całkowitym wyleczeniu. Co istotne, medycy potwierdzają, że nawet 80% infekcji bakteryjnych wiąże się właśnie z występowaniem biofilmu bakteryjnego.
Tzeba pamiętać, że występowanie biofilmu w medycynie, chociaż jest już powszechnie znane to jednak praktycznie nie diagnozowane, w sumie wciąż nie zostało do końca odkryte. Wiadomo na pewno, że pojawianie się biofilmów jest największą bolączką chirurgów. Stąd biorą się największe strachy u pacjentów idących na zabieg do szpitala. Bakterie
w skupiskach, zabezpieczone niczym twierdza błoną, występują na ranach skórnych, tworzą się na implantach i protezach, cewnikach. Stanowią duży problem w ramach realizacji sterylnych zabiegów endoskopowych czy przeszczepów naczyniowych. Bakterie, które występują w zbiorze, diagnozowane są praktycznie wszędzie, w badaniach układu pokarmowego, dróg oddechowych, zatokach albo oskrzelach.
Skuteczna diagnostyka biofilmu nie jest łatwa i musi być przeprowadzona w warunkach laboratoryjnych. Jednymi z najczęściej występujących do tego przesłanek są nawracające objawy chorób, lekooporność oraz coraz bardziej zaawansowane stany zapalne. Należy przy tym wskazać, że bardzo często podstawowe posiewy i wymazy nie są w stanie wykryć biofilmu, ponieważ tworzące go bakterie są doskonale ukryte w matrycy. Ponadto, badanie laboratoryjne jest utrudnione, ponieważ bakterie biofilmu są niezwykle trudne do hodowania i sztucznego rozwoju. W Polsce nie raczej przeprowadza się w leczeniu i diagnostyce boreliozy żadnych posiewów czy wymazów w kierunku biofilmu boreliozowego.
Biofilm - definicja
Chociaż biofilm odkryto już w XVII wieku, to jednak wzmożone badania w tym zakresie realizowano dopiero od 1975 roku i trwają one do dziś. Biofilm określany jest przez naukowców jako zbiorowisko, w którym bytują mikroorganizmy, przede wszystkim komórki bakteryjne. W skupisku zwiększają swoją odporność, przez co są trudne do zwalczenia. Wylicza się, że bakterie zaliczające się do biofilmu, wykazują oporność na leczenie nawet sto razy większą, aniżeli te, które funkcjonują pojedynczo. Czytałem kiedyś pracę mówiącą o konieczności 1000-krotnego zwiększenia dawki abx w celu zabicia komórek w biofilmie.
Nowy opis definiuje biofilm jako pochodzącą z mikroorganizmów społeczność komórek nieodwracalnie przyłączonych do podłoża, interfejsu lub do siebie nawzajem, osadzoną w macierzy wydzielanych przez nie pozakomórkowych substancji polimerycznych (EPS) i wykazującą zmieniony fenotyp wzrostu i transkrypcji genów [ 119- odnośnik do pracy ]. Biofilmy to złożone struktury, wysoce odporne na presję środowiskową i terapeutyczną.
Dlaczego w terapiach ILADS stosowano na raz wiele różnych antybiotyków? Dlatego, że pojedyncze abx nie są w stanie zabić różnych form przetrwalników, takich jak cysty, ciała okrągłe, mikrokolonie lub biofilmy. Połączenie dwóch lub trzech leków z różnych klas antybiotyków o różnych mechanizmach działania wraz z zastosowaniem leków sulfonamidowych wykazuje znaczną poprawę w eliminowaniu wielu form przetrwalników in vitro. Leczenie dawkowaniem pulsacyjnym wykazuje duży potencjał w zakresie eradykacji przetrwalników i wydaje się być obiecującym schematem leczenia – to akurat nie moje zdanie tylko z tej pracy naukowej.
Czy istnieje metoda testów, badań pozwalających na wykrycie biofilmów czy form przetrwalnikowych – nie, nie ma takiej metody. Nie da się w powszechnie stosowanych testach krwi – dotychczas istniejących i stosowanych wykazać ani samego faktu istnienia biofilmu, form przetrwalnikowych, ani też ich ilości, kolonizacji organów w których może on przebywać. Istniejące testy nie pokazują biofilmów – więc oficjalnie nie istnieją.
To jest dokładnie tak jak z koinfekcjami – nie bada się ich – więc nie występują. Biofilm – mimo, że obiektywnie jest i wręcz musi być po każdej terapii antybiotykowej – bo każda taka terapia generuje jego powstanie to oficjalnie nie istnieje. I np.utrzymujące się czy też powracające objawy które są wynikiem przekształcania się form przetrwalnikowych w aktywne krętki są tłumaczone jako stan poboreliozowy.
Cytat z pracy: „7–10-dniowa kultura in vitro zawiera już wiele trwałych (przetrwalnikowych) form patogenu [ 109 – numer do bibliografii ]. Jeśli charakterystyczny marker boreliozy, rumień wędrujący, nie rozwinie się u osoby po ukąszeniu kleszcza, leczenie antybiotykami nie zostanie rozpoczęte natychmiast. Ile czasu może potrzebować ruchliwa forma bakterii, aby zmienić swoją morfologię lub ukryć się w tkankach żywiciela kręgowego in vivo, skoro takie zmiany wywołane przez nieprzyjazne środowisko in vitro mogą nastąpić w ciągu minut lub godzin? Nawet jeśli monoterapia antybiotykowa zostanie rozpoczęta wkrótce po narażeniu na kleszcza, paradoks leczenia boreliozy może i tak wystąpić: antybiotyki pierwszej linii przeciw boreliozowej mogą wywołać ustanowienie podpopulacji przetrwalników in vivo, jak udowodniono potwierdzeniem przewlekłego zakażenia u wielu gatunków zwierząt i ludzi” Czyli tutaj mamy potwierdzenie tego, że nawet nie trzeba działania niekorzystnego dla bakterii – abx tylko, że zawsze część bakterii od razu tworzy formy przetrwalnikowe.
Kolejny cytat z pracy „Nietypowe uśpione formy krętkowe, persistery, przeżywają w zakażonym Borrelia gospodarzu przez lata, niezależnie od leczenia antybiotykami. Nawrót choroby prawdopodobnie następuje, ponieważ persistery mogą przekształcić się z powrotem w ruchliwe, replikujące się formy zakaźne w sprzyjających warunkach wzrostu.”
Co tu więcej pisać? Muszę poczekać na opinię lekarzy – jak oni sobie radzą z tymi trudnymi formami przetrwalnikowymi. Ja bez ich zwalczania nie widzę szans na wyleczenie z boreliozy.
Kontakt
Jeśli masz pytania lub potrzebujesz pomocy skontaktuj się.
