O mnie

O mnie

Nazywam się Jan Wojcierowski. Jestem zielarzem-fitoterapeutą i naturopatą.

zdjęcieNazywam się Jan Wojcierowski. Jestem zielarzem – historykiem. Specjalizuję się jedynie w paru problemach: borelioza, zatoki, Helicobacter, pasożyty. Ta strona to opis historycznych terapii zielarskich sprzed 15, 50 czy 105 lat. Skończyłem pierwszy w Polsce kurs zielarz-fitoterapeuta w Krośnie u dr Różańskiego, który trwał 400 godzin. Ponadto jestem naturopatą – najpierw czeladnikiem, potem mistrzem w tym zawodzie, z odpowiednimi egzaminami zdanymi w cechu. Zajmuję się olejkami i zielarstwem od 2010 roku. Od marca 2018 roku jako naturopata robię to oficjalnie w ramach zawodu naturopata.

Jestem nietypowym zielarzem – wierzę w potęgę nauki i badań naukowych. EBM, prace naukowe i wykorzystanie tego w praktycznej terapii – to mój konik. Moim guru i mistrzem jest najlepszy polski zielarz – dr Henryk Różański, czyli najlepszy teoretyk, a zarazem praktyk zielarski. Nie wierzę specjalnie w mądrości internetowe przeróżnych innych osób, uczę się głównie od dr Różańskiego. Od 2012 roku, od Międzyborowa, co roku robię kolejne roczne kursy. Mam kilkaset godzin uczestnictwa w wykładach na żywo z tym zielarskim autorytetem. W roku 2024 skończyłem Recepturę, teraz uczestniczę w kolejnym – Fitoterapia onkologiczna, robię jeszcze oczywiście aktualny kurs olejkowy – to w 2025 roku.

Od wielu lat jeżdżę regularnie na naukowe konferencje zielarskie do Krosna i Katowic. Nie ma w Polsce zielarza, który zaliczyłby tyle tych konferencji. Kocham słuchać wystąpień naukowych o ziołach. Naprawdę bardzo niewielu jest ludzi, którzy zaliczyli tyle kursów u dr Różańskiego. Od paru ładnych lat co roku w czerwcu organizuję najdłuższą (5 dni) i największą imprezę zielarską w Polsce – Konwent Wiedzy Zielarskiej. Zapraszam, jest link na stronie.

zdjęcie

Jako praktyk przeszedłem najlepszą możliwą drogę szkolenia i zdobywania wiedzy: własna choroba, samodzielne, skuteczne poszukiwanie diagnozy, próbowanie różnych terapii, zastosowanie ziół, ich praktyczna weryfikacja, w końcu całkowite wyzdrowienie.

Zajmowałem się jedynie wybranymi terapiami, nie jestem uniwersalnym wszystko wiedzącym zielarzem. Moją pasją było zastosowanie zewnętrzne olejków eterycznych w terapiach antybakteryjnych. Głównie chodzi o boreliozę, zatoki, HP, czy pasożyty. Wykorzystanie ziół w tych tematach to moja pasja. W tych sprawach jest zawsze 100% skuteczność – nie ma ludzi, na których problem bakteryjny nie zadziałałyby olejki. Dlaczego kocham olejki? Bo są naj…

zdjęciePasjonuję się też pasożytami – w tym zakresie spędziłem dwa 13-godzinne ziołowe weekendy z dr Różańskim, poświęcone wyłącznie pasożytom. Między innymi w ramach zainteresowań pasożytami przeczytałem w 2012 roku to, czego nie zrobiło 99% lekarzy – wszystkie numery „Wiadomości Parazytologicznych”. W Międzyborowie, na bazie wykładów dr Różańskiego, ukończyłem też Towaroznawstwo Zielarskie II stopnia. Następnie – pierwszą, najlepszą, 400-godzinną edycję kursu zielarz-fitoterapeuta w Krośnie, z laboratoriami. Nie poszedłem na łatwiznę – nie wybrałem kursu w Katowicach, mimo że mam tam bliżej – bo chciałem mieć laboratoria w Krośnie. Do tego setki godzin czytania literatury, udział w konferencjach naukowych, warsztatach, a także w forum dr Różańskiego (jako janek napisałem tam ponad 2700 postów i spędziłem 44 dni – można sprawdzić).

Jestem pionierem – na pewno na skalę polską, a być może europejską – w stosowaniu olejków eterycznych w terapiach chorób bakteryjnych. Robię to od 2010 roku. Zajmowałem się najtrudniejszymi terapiami: boreliozą, chlamydiami, koinfekcjami, trądzikami, zatokami, pasożytami. Na pewno nie ma w Polsce – i chyba w całej Europie – osoby, która miałaby tak duże doświadczenie w stosowaniu olejków eterycznych używanych głównie zewnętrznie.

zdjęcieNieustannie obawiam się kłopotów – muszę się tłumaczyć na policji z donosów osób, które nie rozumieją, że kiedyś zioła naprawdę były lekami i leczyły ludzi. Nigdy w życiu nie napisałem i nie napiszę, że kogokolwiek leczę. Nie wiem, dlaczego zioła i terapie naturalne są tak atakowane – przecież umiejętnie stosowane nikomu nie wyrządziły szkody. Przykład? Brytyjska rodzina królewska leczy się homeopatią. Czy królowa Elżbieta II była ciemna i biedna? Nie. Dożyła pięknego wieku w cudownej sprawności – m.in. dzięki ziołom, stosowanym w dużym rozcieńczeniu. Mając to wszystko na względzie – ta strona ma jedynie ujęcie historyczne, opisuje moje doświadczenia sprzed kilkunastu lat.

Stosowałem i polecałem najbezpieczniejszą formę użycia olejków eterycznych – nie kazałem ich wąchać ani łykać. Wykorzystuję ich zapomnianą właściwość – perfekcyjne przenikanie przez skórę. W terapiach antybakteryjnych zalecam wyłącznie smarowanie olejkami. Dzięki temu maksymalnie ograniczam możliwe reakcje niepożądane, a jednocześnie olejki wnikają do organizmu i przenikają barierę krew–mózg. Najciekawsze jest to, że nawet długotrwałe stosowanie olejków do zwalczania bakterii praktycznie nigdy nie prowadzi do zagrzybienia organizmu.

Od lat zajmuję się tylko wybranymi problemami. Nie zajmuję się nowotworami, dziećmi ani kobietami w ciąży. Odpowiedziałem na tysiące maili – nikt nigdy nie napisał, że zaproponowana przeze mnie terapia nie zadziałała lub zaszkodziła.

Zajmowałem się tylko tymi problemami, co do których miałem 100% pewności, że jestem w stanie pomóc. Zawsze każdego namawiam do niecierpliwości i sprawdzania skuteczności. Zioła muszą działać szybko – i to musi być odczuwalne. Każdy, kto twierdzi, że zioła działają tylko długoterminowo – kłamie. Wszystkie terapie, które prowadziłem, działały w ciągu godzin. Dla mnie idealnym przykładem powszechnie znanej, niepodważalnej skuteczności olejków jest działanie rozpuszczonego w spirytusie olejku miętowego, czyli kropli miętowych – takiej właśnie błyskawicznej skuteczności olejków życzę wszystkim.

Jan Wojcierowski

Kontakt

Jeśli masz pytania lub potrzebujesz
pomocy skontaktuj się.